https://www.trzyminuty.com/wp-content/uploads/3minuty/Swiat_w_trzy_minuty_006_Po_co_elektrowni_chlodnia.mp3

Świat w trzy minuty

cotygodniowy podkast naukowy

  • Jak słuchać podkastu
  • Subskrybuj podkast: Apple
  • Subskrybuj podkast: Android
  • Słuchaj: Spotify
  • O autorze
  • Szukaj

Po co chłodnie w elektrowni?

5 stycznia 2016

https://www.trzyminuty.com/wp-content/uploads/3minuty/Swiat_w_trzy_minuty_006_Po_co_elektrowni_chlodnia.mp3

Zapisz się na iTunes
Chwila oddechu od astronomii. Podczas świątecznych wojaży – pogoda mroźna – naszą uwagę zwróciły ogromne kłęby pary wodnej nad chłodniami mijanej elektrowni. Prawdę mówiąc, wyglądały okropnie – bo rzeczona elektrownia była w środku przepięknej doliny, która w Polsce stałaby się popularnym miejscem wycieczek. Oczywiście od razu dostałem pytanie, po co elektrowni chłodnie.

Zapraszam do słuchania!

Elektrownia Bełchatów. Największa na świecie elektrownia węglowa produkująca prąd z węgla brunatnego. Gdy na nią spojrzymy, zobaczymy dwa smukłe kominy i siedem pękatych chłodni kominowych. Z kominów wydobywa się dym, z chłodni – białe obłoki skroplonej pary wodnej. Komin – rzecz oczywista – skoro palimy w piecu, coś trzeba zrobić z dymem. Ale skąd para wodna?

Spalany w elektrowni węgiel podgrzewa czystą wodę, zamieniając ją w przegrzaną parę wodną o temperaturze ponad 500 stopni Celsjusza. Para ta, pod olbrzymim ciśnieniem, uderza w łopatki turbin (nieco bardziej skomplikowanych wiatraków). Obracające się turbiny są połączone z prądnicami działającymi tak, jak dynamo rowerowe, ale to już opowieść na inny temat.

Gdy para uderza w turbiny, traci swoją siłę i trudno ją wykorzystać do napędzenia kolejnych wiatraków. Można ją wyrzucić – co nie jest najlepszym pomysłem: jest bardzo czysta i jeszcze bardziej gorąca. Można też z powrotem zamienić ją w wodę. Czyli schłodzić. Na przykład – zimną wodą.

I tu z pomocą przychodzą chłodnie. Gorąca para trafia do urządzenia zwanego skraplaczem. Tam styka się z rurami, przez które przepływa chłodna woda odbierająca od pary ciepło, zamienia się na powrót w ciecz i wraca do kotła, by po podgrzaniu napędzać turbiny.

Z kolei woda, która odebrała parze ciepło, ma już temperaturę kilkudziesięciu stopni – i trzeba z nią coś zrobić. Można wylać do rzeki (podejrzewam, że gotowane ryby to nie to, za czym tęsknią wędkarze), można też przepompować na szczyt chłodni i przez zraszacze zrzucić do zbiornika na jej dnie. Chłodnia jest wysoka, więc – jak w każdym otwartym kominie tych rozmiarów – od jej spodu w górę wieje wiatr, dodatkowo chłodząc opadającą wodę. Schłodzona woda trafia z powrotem do skraplacza, i służy do ochłodzenia kolejnych porcji pary z elektrowni.

A skąd kłęby pary nad chłodniami? Część opadającej wody – mniej więcej 1.5% – nie dociera do spodu komina, lecz paruje, odbierając w ten sposób sporo ciepła z całego układu. W efekcie mamy malownicze chmury nad elektrowniami, nie mają one jednak nic wspólnego z dymem.

Zachęcam do subskrypcji podkastu za pośrednictwem iTunes lub RSS (odnośniki poniżej). Jeśli uważasz, że warto, zostaw też parę dobrych słów w recenzji na iTunes i podeślij informację o podkaście znajomym. Dzięki!

Subskrybcja: iTunes | Android | RSS

Zaprenumeruj podkast

Apple PodcastsGoogle PodcastsAndroidby EmailRSS
  • facebook
  • twitter

Poprzedni odcinek

Jak (innymi metodami) zmierzyć odległość do gwiazd?
Jak (innymi metodami) zmierzyć odległość do gwiazd?

Kolejny odcinek

Czy krótkofalówka zastępuje telefon?
Czy krótkofalówka zastępuje telefon?
subskrybcja iTunes
Dołącz na Facebooku
  • Jak słuchać podkastu
  • Subskrybuj podkast: Apple
  • Subskrybuj podkast: Android
  • Słuchaj: Spotify
  • O autorze
  • Szukaj

Copyright © 2023 by Łukasz Jachowicz. Podkast na licencji CC BY-NC-ND. Jeśli chcesz go wykorzystać w celach komercyjnych, zapraszam do kontaktu.